Moje włosy przeszły niezłą rewolucję i doceniam naprawdę to co mam na głowie obecnie. Moją metamorfozę włosów na pewno pamiętają moi znajomi. Od boba aż prawie po długość do pasa - okres 3,5 roku włącznie do dnia dzisiejszego. Do aktualnej aktualizacji zapraszam Was na mojego instagrama, tam coraz częściej znajdziecie mnie w rozpuszczonych włosach. Obecnie moja pielęgnacja i systematyka w niej nie jest już tak ścisła jak sprzed 2-3 lat. Mimo to zaczęłam robić krok w przód, tzn. doceniłam wcierki dla moim włosów oraz zaczęłam robić olejowanie ich. Znalazłam swoich ulubieńców w ich pielęgnacji jednak staram się co jakiś czas poznawać inne produkty. Za każdym jednak razem powracam do tych sprawdzonych! Nawiązując do wcierek to napiszę Wam w kilku zdaniach jak słynny Jantar zadziałał na mnie.
Odżywka Jantar marki Farmona z wyciągiem z bursztynu - produkt przeznaczony dla wypadających włosów, osłabionych, zniszczonych. Aplikacja bezpośrednio na skórę głowy, przyśpiesza wzrost włosa. Pojemność 100ml, cena ok 11zł.
Kilka razy podchodziłam do zakupu tego produktu jeszcze będąc w rodzinnej miejscowości. W dniu kiedy kupiłam torebkę DKNY pierwszy raz odwiedziłam Super-Pharm. Widok ilości promocji i wykaz cen spowodował, że wyszłam z pełną siatą pielęgnacji, w tym i wcierka Jantar. Wiedziałam jednak, że będzie problem z aplikacją, a ze względu na sposób aplikacji obawiałam się, że moje włosy przejdą łupież, czy zwyczajnie będą się przetłuszczać. W krótkim czasie w kupiłam atmomizer w spray'u i zaczęłam przelewać do niego zawartość większej butelki. Początkowo nie widziałam efektów, może dlatego, że moje włosy są z natury puszyste i tak naprawdę ich długość sprawdzam poprzez prostowanie prostownicą. Po 5 miesiącach od pierwszej aplikacji wyprostowałam włosy pod kontem sprawdzenia długości (wcześniej kilka razy się zdarzyło, ale nie zwróciłam uwagi na ich stan). Byłam pod ogromnym wrażeniem. Systematyka w stosowaniu produktu początkowo była średnia, z czasem weszło mi w nawyk, że po każdym myciu włosów (tj. 2-3 razy w tygodniu) aplikowałam wcierkę na skórę głowy. Po tym czasie włosy urosły mi ok 10cm. Pielęgnacja w tym czasie nie uległa zmianie, więc jestem pełna świadomości, że to zasługa produktu. Co więcej, produkt nie wywołał alergii, świądu skóry, czy przetłuszczenia włosów. Oprócz skóry głowy odżywką spryskiwałam również końce włosów w celu zabezpieczenia ich przed rozdwajaniem i sposób zadziałał! Zrobiłam dwumiesięczną przerwę w kuracji i ponownie kupiłam produkt. Mam pełną motywację w zdobyciu wyznaczonego celu ich długości. Wiem, że nie zniweluje ich puszenia, bo taki rodzaj włosa posiadam, ale z czasem zauważyłam, że czym dłuższe, tym bardziej są dociążone. Nie są cienkie, ale nie są również zbyt grube i raczej nigdy nie będą, bo od małego miałam taką samą gęstość. Mogę jedynie dbać o ich stan, zarówno w domowej jak i fryzjerskiej pielęgnacji.
20 komentarze
Tak odżywka Jantar interesuje mnie bardyo, tyle już dobrego o niej słysyałam, a cena naprawdę zachęcająca i przy tej pojemności..... :-)
OdpowiedzUsuńJantar spowodował, że okropnie swędziała mnie głowa...
OdpowiedzUsuńmnie ta wcierka nie weszła w nawyk, ale muszę do niej wrócić jesienią i dać jej ostatnią szansę przy regularnym używaniu.
OdpowiedzUsuń10 cm przyrosło Ci w jakim czasie? W ciągu tych 5 miesięcy? Moje włosy standardowo tak rosną.
Każdy organizm jest inny, z włosem dzieje się tak samo. Mi np. miesięcznie rośnie maksymalnie do 1cm, przy Jantarze zauważyłam niezły wzrost.
Usuńwiem, moje włosy rosną szybko ale paznokcie praktycznie w ogóle.
UsuńDługość włosow masz sporą pamietam czasu na boba, wygladalas smiesznie. teraz nie do poznania :)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam jeszcze starej wersji i rosło mi po niej ok 1,5 cm miesięcznie. W nowej wersji pamiętam że było to minimalnie mniej. Jestem ciekawa czy od tamtego czasu coś pozmieniali w składzie. Na sto procent do końca roku wypróbuję kolejną butelkę Jantaru, żeby sprawdzić czy dalej działa tak fajnie :-)
OdpowiedzUsuńDużo o niej czytałam, ale nie miałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńczytałam ochy i achy na temat tego kosmetyku, sama bym nie sięgnęła po niego, skład nie zachęca...
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się również do recenzji Jantaru. U mnie zagęścił Zakola i mam dużo baby hair :-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tej wcierki, ale kiedyś może kupię :D
OdpowiedzUsuńJeny, jak przeczytałam, że 10 cm Ci urosły, aż mnie ciarki przeszły! :D Też tak chcę. :( Mnie drugi raz tak fryzjerka załatwiła, że w życiu już do fryzjera chyba nie pójdę! Zapuszczam, wcieram, olejuję i zobaczymy, co z tego będzie... :)
OdpowiedzUsuńneistety jestem beznadizjenie systematyczna jeśli chodzi o wcierki do skóry głowy ;<
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą wcierkę, u mnie sprawdza się naprawdę fajnie i powoduje pojawienie się babyhair także super :D
OdpowiedzUsuńPo wcierkę jeszcze nie sięgnęłam, za to bardzo lubię ich szampon z wyciągiem z bursztynu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam żadnej wcierki do włosów :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją. Oczekiwałam przyspieszenia porostu a w zamian dostałam wysyp babyhair które wcale nie są przeze mnie poządane. Król Lew gwarantowany:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem produktów z tej firmy, wiele osób je sobie chwali. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Na odżywkę się nie zdecydowałam, ale mam szampon z tej serii
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie miałam Jantara, koniecznie muszę go kupić! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)