Jesienna chandra zaczyna nam powoli dawać się we znaki. Sposobów na nią jest wiele, ale ciężką ją zwalczyć. Senność, syndrom "nic mi się nie chce", telewizor i poranne godzinne wylegiwanie się w łóżku. O hektolitrach wypitej kawy, czy dobrej herbaty nie wspomnę... Ciężko jest, ale trzeba jakoś temu zaradzić. W jaki sposób?
1. Niezależnie od nastroju dnia czy wieczora, humor, czy nastrój możemy poprawić odpalając dobry zapach yankee candle. Na rynku jest wiele stron online, a coraz częściej sklepów stacjonarnych gdzie kupicie te woski. Wybór ogromny, konkurencja cen także. W sklepach stacjonarnych będzie mieli okazję poczuć wybrany przez Was ulubiony zapach. Myślę, że kto raz ich wypróbował - uzależnił się na dobre.
2. Dobra książka, koc, ciepłe kapcie. Myślę, że pojawił się motyw zimy, śniegu i kominka. Ok, ale mowa tu i teraz o jesiennej aurze! Na jesienne wieczory, kiedy już nawet internet nie pociesza, wręcz wieje nudą może warto wypożyczyć, bądź kupić dobrą książkę? Chyba nie wszyscy wiedzą, ale obecnie w gazetce biedronkowej trwa akcja promocyjna na książki i pomysłowo zdobione kubki. Cena za książkę to 12.99zł, kupując dwie, trzecią dostaniecie za 1gr. Sama skusiłam się na jedną sztukę. Piątkowy wieczór to dobra okazja na zagłębienie się w lekturę, np. dobry romans, czy kryminał.
3. Nic tak nie pobudzi nas do życia jak tropikalne zapachy płynów do kąpieli, czy żeli pod prysznic. Zapach letniego powiewu na naszej skórze, niczym muśnięcie promieniami słońca. W 14stym katalogu Avon zamówiłam rajski, tropikalny zapach takiego żelu. Obecny wanilia mnie drażni, mdły, nudny. Za 720ml zapłaciłam 16.99zł. Opakowanie z pompką, przez co wydajność zwiększona.
4. Bukiet ogrodowych kwiatów. Tak, powiecie mi skąd o tej porze roku wziąć żywe kwiaty z ogrodu? Racja, nie znajdziecie. Jednak w Biedronce, czy Lidlu bardzo często we flakonach sprzedają małe bukieciki kwiatów, cena takich kwiatów za ok 5-8 sztuk to 5,99zł. Wiele? Nie, a w domu o wiele weselej się zrobi. Ponadto w kwiaciarni dostaniecie większy wybór kwiatów. Zawsze do 10zł coś żywego, wiosennego sami możecie wybrać.
5. Ostatnim z moich sposobów jest herbata. Żadna sklepowa saga, lipton, czy inne. Obowiązkowo herbata ze sklepu herbaciano-kawowego. W swoim mieście nie mam problemu z dostępem. Za ok 10g zapłacimy 6-9zł. Tym oto sposobem parzymy świeżo suszone owoce/liście herbaty, czy ziarna świeżo mielonej kawy. Smak nie do opisania. Do śniadania, w ciągu dnia czy np. przy wieczorze z książką. Takie świeże herbaty/kawy dostaniecie na allegro, czy wielu sklepach zajmujących się taką dystrybucją.
Być może dla wielu banał, ale czy wiele z Was praktykuje te sposoby? Gdyby zebrał to wszystko w jedną całość to sezon grzewczy idzie przetrwać! Dorzućcie swoje pomysły - najlepsze nagrodzę niespodzianką. Liczy się kreatywność i rzeczowość, nie piszcie długich poematów, rzeczy urwanych z nikąd. Dobrego wieczoru Wam życzę, lecę parzyć filiżankę zielonej herbaty.
22 komentarze
Dobry pomysł z tymi zapachami do kąpieli mi to bardzo często poprawia nastrój, a jeszcze bardziej sie cieszę jak mogę czas spędzić z białym winem i świeczkami podczas kąpieli ; )
OdpowiedzUsuńU mnie jesień przebiega ładnie dużo gorzej jest na wiosnę niestety :(
OdpowiedzUsuńzapachy, herbatka i książka - u mnie to też działa:) Byle chwila ciszy była :)
OdpowiedzUsuńA jak juz nic nie dziala to oczywiście ramiona ukochanego lub duży tort smietanowy :-) ale to pierwsze chociaż nie tuczy :-)
UsuńDla mnie fajnym sposobem jest film obejrzany w towarzystwie chłopaka. Miło jak ktoś zrobi herbatkę i przyniesie przekąski pod nos :)
OdpowiedzUsuńpopieram - ukochana osoba obok i czego chcieć wiecej? Buziak w czółko i nie potrzeba niczego :))
Usuńu mnie dokładnie to samo ;)
Usuńjak coś mnie mocno wkurza to nic z tych rzeczy mi nie pomaga. Dopiero mocne przytulenie męża powoduje jakby wszystko spadało ze mnie.
OdpowiedzUsuńDzięki za informację o książkach w Biedronce - muszę zobaczyć, jakie oferują. ^^
OdpowiedzUsuńA dla mnie sposobem na jesienną chandrę jest granie w Fifę15 :D Od niedawna jestem (dobra, mój brat jest) szczęśliwą posiadaczką owej gry i już zdążyłam ją polubić. :) Jest trochę trudniejsza od "dwunastki", ale przynajmniej muszę się bardziej wysilić. :D
wszytkie sposoby sprawdzone, o taaak co do kryminałów polecam najlpszy na świecie jaki ostatnio czytałam " Ostatni który umrze" aż mam ochote przeczytać drugi raz !
OdpowiedzUsuńU mnie najlepszym sposobem na jesienną chandrę jest trening - obojętnie jakie ;)
OdpowiedzUsuńWażne żeby się poruszać trochę ;)
Dużo daje mi też planowanie czasu. Kiedy dzień jest odpowiednio zapełniony nie ma mowy o jesiennej chandrze ;) Wzrasta motywacja, a każdy zrealizowany cel wewnętrznie nas buduje :D
Jeszce filmy i jestem w niebie ;D
OdpowiedzUsuńOdpukac, raczej nie dopada mnie jesienna chandra - lubie te pore roku ;) Z dodatkowych pomyslow, polecam spacery. Ciekawe miejsca i w deszczu maja swoj urok :)
OdpowiedzUsuńMoim specyfikiem na poprawę humoru jest....czytanie książek.Jesienią,w chłodne wieczory,siedząc w domu,biorę kocyk i kubek ciepłej herbatki z sokiem malinowym ,rozsiadam się wygodnie w fotelu w pobliżu kominka i.....przenoszę się w świat fantazji.Właśnie jesień to czas ,kiedy pochłaniam mnóstwo książek,nadrabiając zaległości w czytaniu z całego roku.Uwielbiam czytać i bardzo boleję nad tym,że w ciągu roku brakuje mi na to czasu.Najbardziej cieszy mnie naśladownictwo mojego synka,który zasiada na fotelu obok ze swoją książeczka i tez czyta.Uwielbiam nasze wspólne rozmowy,o tym co czytamy i z dumą patrze jak rośnie jego zasób słownictwa,jak ładnie układa zdania.
OdpowiedzUsuńZapachy to mój stały patent, od razu robi się milej za sprawą ulubionego zapachu i ciepła jakie dają kominki i świeczki. Nastroju. Ja bym dopisała jeszcze czekoladę. Hmm milka zawsze poprawia mi humor. I moje zwierzęta, koty i psy.
OdpowiedzUsuńchyba napisałaś wszystko co lubię :) Kubek herbaty , ciepły koc i dobry film lub książka to coś co lubię chłodnymi wieczorami .
OdpowiedzUsuńI oczywiście spacery w moim przypadku , kocham jesień tak samo jak wiosnę , I oczywiście w moim przypadku z aparatem w ręku .
Mnie właśnie dopadła jesienna chandra :(
OdpowiedzUsuńherbata i długa kąpiel w pachnącej pianie, to jest to! :)
OdpowiedzUsuńu mnie w ostatnim czasie na jesienną chandrę najlepiej spisują się właśnie zapachy yc :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o herbatki to wystarczy znaleźć takie w necie, jeśli ktoś nie ma dostępu do takich sklepów, - potwierdzam :)
OdpowiedzUsuńJa wieczorem lubię zapalić sobie w kominku, położyć przed nim koc albo materac i włączyć dobry film. Jednak poprzedzam to zawsze zakupami, dobrego jedzenia nigdy za wiele, a raz od czasu do czasu można sobie pozwolić na chwile lenistwa :) Kiedy coś czytam to uwielbiam zapalić YC, pozwalają lepiej wczuć się w fabułę. :)
OdpowiedzUsuńE tam, najlepszy na jesienną chandrę jest Pazdro (lub inna tego typu miła książeczka), zeszyt, długopis i herbata :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)