Wśród wielu znajomych mi osób jestem jedyną, która nie potrafi oglądać filmów zagranicznych z napisami, czy lektorem. Uwielbiam Polskie filmy, kiedy oglądam zagraniczne nie potrafię wczuć się w role głównego bohatera, zrozumieć głównego przekazu. Jakiś czas temu byłam na filmie typowo biograficznym "Bogowie" opowiadającym o trzech latach z życia Religi - którego postać zagrał Tomasz Kot. Trzy lata po śmierci znanego kardiochirurga postanowiona nakręcić jego krótką biografie, a wręcz trzy najważniejsze lata z jego życia i najważniejsze dla Polskiej medycyny. Cała akcja rozgrywa się w latach 1983-86. Kiedy przejmuje słynną klinikę w Zabrzu, zyskuje dofinansowanie na jej odnowę i sprzęt, a przede wszystkim przeprowadza liczne przeszczepy serca - w tym początkowo nieudane, które kończyli się śmiercią pacjenta. Finałem całej akcji jest udana operacja, w wyniku której pacjent odzyskuje pełną świadomość funkcji życiowych.  

Kot doskonale wczuwa się w swoją postać. Z jednej strony przedstawia siebie w wielu zabawnych sytuacjach, jednak z drugiej jego wyraz twarzy, ruchy, zachowania nie parodiują jego postaci. Przekazuje postać Religi jako człowieka, który dla spraw zawodowych, oddania się ratowania ludzkiego życia jest w stanie zostawić rodzinę na drugim planie. Moim zdaniem pokazał kogoś, kto sprawy zawodowe postawił na jednej karcie. Obraz osoby zdeterminowanej, dążącej do celu, nie poddającej się w najcięższej dla niego sytuacji. Film pokazuje jak ciężkie były czasy PRL'owskie, kiedy większość spraw było załatwianych przy kieliszku wódki. W wielu scenach reżyser nie bał się pokazywać krwi, czy wnętrzności ludzkiego organizmu. Pokazał jak naprawdę wygląda praca chirurgów. Uważam, że film "Bogowie" stanął na czele innych filmów ostatnich miesięcy np. "Miasto44" - film, który okazał się w moich oczach kompletną porażką. Nie wiem, nie jestem pewna czy film "Bogowie" jest nadal w kinach, ale jeśli tak to koniecznie gońcie na ostatnie dni premiery! Jeśli jednak nie to zachęcam do obejrzenia online, choć myślę, że nie odda to takich emocji jak w kinie.