Wiara w swoje możliwości czasami jest nikła. Nie dajemy szansy temu co możemy osiągnąć. Czasami wystarczy chwile cierpliwości i przede wszystkim wiary, aby pragnienie zrobienia czegoś się udało. Jeszcze do niedawna miesiąc w miesiąc gościłam u kosmetyczki na manicure paznokci, żelu, czy hrybrydy, a dziś małymi krokami osiągam zamierzony cel. Cel, który praktycznie już osiągnęłam, czyli naukę równego subtelnego manicure paznokci, ich malowania. Nie potrzebuję już kosmetyczki. Wystarczyło trochę cierpliwości i zaopatrzenia się w dobry sprzęt. Podobnie stało się z makijażem. Do niedawna ograniczałam się jedynie do tuszu, bronzera, podkładu, czy lekkiej pomadki. Inwestycja w dobre produkty sprawiła, że nabrałam nadziei na to, że małymi stepami mogę osiągnąć cel.
Dziś w miarę swoich możliwości potrafię robić mały smoky eyes, dodając pazura swoim oczom. Nie wspomnę już o szminkach i intensywnych odcieniach, w których czuję się sexownie i kobieco. Kilkakrotnie podczas całego mojego blogowania padły propozycje przedstawienia mojego dziennego makijażu. W końcu postanowiłam przyłożyć się i skleić taki post. Od razu Wam zaznaczę, że nie jestem żadną profesjonalistką, wciąż się uczę czerpiąc inspiracje. Jestem tegoroczną maturzystką. Nie mam czasu i nie lubię malować się do szkoły. Mój codzienny makijaż to taki do którego się przykładam na wszelkie wyjścia, ale nie tam. Być może wiele osób mnie rozumie.
Cały makijaż zwykle rozpoczynam od dobrej bazy w postaci kremu. Dotychczas miałam szczęście w kwestii kremów, które jednocześnie pełniły funkcję bazy pod podkład. Kolejnym krokiem jest puder transparentny, konturowanie twarzy bronzerem i wypełnienie brwi zwykłym cieniem do powiek. Po tych czynnościach zabieram się za makijaż oka. Zaczynam od bazy jaką jest rozświetlający, mocno napigmentowany cień z mojej paletki Sleek'a, bądź jakikolwiek jasny (poniżej wypiszę Wam produkty i cienie). Kolejnym cieniem jakim używam jest nieco ciemniejszy w zewnętrznym kąciku, który nakładam skośnym pędzelkiem do brwi, a rozcieram pędzelkiem blendującym (dzisiaj był to cień szary, choć lubię czarny, bądź brąz). Czasami też białym bądź cielistym odcieniem (dziś padło na biały) rozcieram granicę między cieniem, a górną powieką pod brwiami kiedy zbyt wysoko rozblenduję ciemniejszy cień. Ostatnim etapem jest wytuszowanie rzęs - mi wystarcza jedna warstwa (używam tuszy pogrubiających). W zależności od humoru wybór koloru szminki jest przypadkowy. Dziś trafiło na Avon Luxe, kolor pomiędzy różem, a czerwienią. Szkoda, że światło nie przedstawiło w 100% tego co na żywo, nie do końca jestem zadowolona.
podkład - Estee LauderDouble Wear odc. ecru
puder - Artdeco transparentny
bronzer - Estee Lauder Bronze Goddess odc. 01 light
wypełnianie brwi - Astor cień do powiek odc. 190 matte brow
cienie - Sleek au naturel odc. 601
tusz - Avon super shock pogrubiający
szminka - Avon Luxe odc. silky apricot
* biały - nougot
* szary nubuck
* rozświetlający - taupe
Wciąż się uczę. Jednym razem wyjdzie lepiej, drugim gorzej. Ważne, że do przodu. Postanowiłam też stworzyć oddzielną kategorie przeznaczoną ku makijażom. Dzięki temu będę mogła obserwować zmiany, postępy - zwłaszcza uczyć się od lepszych. Czekam na Waszą opinię. :)
8 komentarze
Jak na początek to muszę przyznać, że całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś podpowiedzieć to musisz zwracać uwagę na swobodniejsze przenikanie kolorów cieni na powiekach :)
A i kolor pomadki - boski :D Takie lubię ;)
bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńJa też się uczę, makijaż oczu wcale nie jest taki łatwy jak by się mogło wydawać patrząc na zdjęcia ;). Teraz coraz lepiej mi to wychodzi, ale niektóre eksperymenty są z góry skazane na porażkę - po prostu niektóre kolory są nie dla mnie, ale przekonuje się o tym dopiero po czasie
OdpowiedzUsuńhaha ;)
piękną masz tą szminę na ustach. I cały makijaż bardzo na plus ;)! ja jestem kompletna noga jeśli chodzi o cienie :D
OdpowiedzUsuńGratuluje Kochana opanowania paznokci :) Makijaz rowniez bardzo ladny :)
OdpowiedzUsuńtrening czyni mistrza :-)!
OdpowiedzUsuńSwietnie ci w rozpuszczonych wlosach. Zdecydowanie na codzien tak :)
OdpowiedzUsuńkolor szminki- zdecydowanie na tak !
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)