Miesiąc za nami, a ja dopiero z postanowieniami? Myślę, że to raczej nic konkretnego i rzeczowego. Raczej są to rzeczy o których zapominam każdego dnia, bądź chciałabym aby coś zmieniło się na lepsze. Na wielu blogach znalazłam listę 30-40 rzeczy do zrobienia - myślicie, że dacie radę? Zdajcie sobie sprawę, że nie dojdziecie do pierwszej piątki tego co tam napisałyście. Wśród takich znalazły się równie refleksje, o których warto wspomnieć. Pod tym kierunkiem tworzę ten wpis i mam nadzieję, że znajdzie się tutaj wiele osób, które również dotrzymają mi towarzystwa. Całe podsumowanie roku 2015 znajdziecie tutaj. Możecie przeczytać co działo się u mnie zarówno dobrego jak i złego.
1. Walczę sama z sobą i nadal będę to czynić! Jestem osobą upartą, zawziętą i hardą, nie ukrywam, że nieraz mściwą (jest to moment przekroczenia wszelkich moich uczuć), ale jednocześnie mega wrażliwą i słabą psychicznie. -Wyklucza się jedno z drugim prawda? Niestety u mnie tak się dzieje. Często kiedy na czymś mi zależy i dążę do realizacji danej rzeczy dzieje się tak, że zwyczajnie na duchu pękam jak szyba rozbita na milion części. Zdaje sobie sprawę, że nie dam rady, że to nie dla mnie. Świat widzę w negatywnych barwach. Zaczęłam z tym walczyć kiedy poszłam na studia. Wcześniej próbowałam ale bez efektu. Kiedy w Lublinie poznałam wielu wartościowych ludzi zaczęłam w siebie wierzyć, bardziej i bardziej. Mam nadzieję, że przyjdą takie czasy kiedy mimo najgorszej doli będę potrafiła uśmiechać się od rana do wieczora niezależnie od sytuacji jaka mnie spotyka.
2. Szczęście, którego nie damy sobie narysować. W życiu moim bywa tak, że jest wciąż pod górkę, dosłownie i w przenośni o czym niejedna osoba mi sama powiedziała (choc od dawna jestem o tym uświadomiona). Zdarzają się sytuacje kiedy na mojej drodze szczęścia stanie ktoś/cos co mi je zepsuje; zazdrość, nienawiść. Teraz odkąd jestem tutaj gdzie jestem ilość telefonów do siostry z żalami o tym jak mi ciężko zwiększyła się stokrotnie, ale za każdym razem dostaje wiązkę słów wsparcia i świadomości tego, że nie można pozwolić sobie na to aby byle świnia zepsuła nam to co budujemy przez cale życie - szczęście.
3. Siostra! No dobra, to nie jest cel, a raczej dążenie do tego, że od 1 roku studiów nasze spotkania z 2-3 razów w roku się zwiększą. Mam zamiar widzieć się z nią w 2016 minimum 5 razy, zamiast wakacji i leżenia dupskiem w słońcu, będę siedzieć i zapijać kawę w Ehningen :)! Najblizszy termin moje urodziny i jej przyjazd bezpośrednio do mnie!
4. Podróże. Brakuje mi ich w życiu. Nie potrzebuje jechać od razu do Grecji, Chorwacji i paru innych oklepanych miejsc. Lubię zwiedzać, spacerować mimo iż brakuje mi czasu. Od tego roku zmieniłam z lubym strategię prezentów. Każda większa okazja do prezentu to wspólny wyjazd. Zaczynamy od Krakowa, w końcu urodziny za 2 miesiące. Dla własnych przeżyć i zobaczenia tego czego inni nie mogą jestem w stanie zrezygnować z wszelkich rzeczy materialnych, na koncie zera rosną!
5. Studia i realizacja w nich. Planować przestałam, zmierzyłam się z tym kiedy po biolchemie poszłam na architekturę, co była dla mnie nie do pojęcia. Najbliższe wakacje chciałabym robić coś w tym temacie, dokształcać się, być o krok dalej. Nie chcę jedynie ograniczać się do zajęć 5 dni w tygodniu i studiowania w okresie październik-czerwiec.
6. Moi czytelnicy! Wiem, że Was zaniedbuje i nie chcę wspominać o tym więcej. Chce działać i być tu - przyciągać Was do siebie. Mam pewne magiczne listy, które chciałabym przekroczyć tutaj, czy na moich social mediach, jednak po co gadać o tym jak można działać i samemu się o tym przekonać.
7 komentarze
Kiedy dokładnie planujesz być w Krakowie? Bo ja mam urodziny początkiem marca i zaraz po nich wybieramy się własnie na weekend do Krakowa:) Też bardzo brakuje mi ostatnio podróży:)
OdpowiedzUsuńI oby wszystko ułożyło się po Twojej myśli! :)
OdpowiedzUsuńKochana, w lutym będę miała wreszcie czas, umawiamy się na spotkanie?
Jasne! Od 17 jestem wolna, wiec czemu nie? :-)
UsuńSzkoda, ze uwazaz, ze wiekszosc osob nie wytrwa w swoich pozstanowieniach. Moze te 40 rzczy, to rzeczy drobne,a nie wielkie wyczyny i rzeczywiscie uda sie tym osobom to osiagnac. Nie ma sensu pisac w taki sposob o postanowieniach innych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMysle ze autorce wpisu chodzilo o eyznavzenie paru celoq i trzymanie sie ich. Bo Fakt 40 celow to za duzo jak na jeden rok. Sama mysle , ze warto sowie wybrac1-2 cele do realizacji ktorych bedziemy sumiennie dazyc.;)
Usuńja miałam bardzo ambitny plan blogować więcej, ale niestety pierwsza sesja mnie zjadła, mam nadzieję, że w przyszłym semestrze będzie lepiej :P
OdpowiedzUsuńRównież miałam ambitny plan, ale wyszło jak wyszło. Mnie pierwszy semestr również zjadł. Będzie i musi być lepiej :-)
UsuńDziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)