Stwierdzam, że słuszne jest powiedzenie "dni przyjemne bardzo szybko mijają". Dopiero się pakowałam na wyjazd, byłam podekscytowana, a dzisiaj piszę do Was o dniach przeżytych w Stuttgarcie. :) Trochę zwiedziłam, naładowałam akumulatory na kolejny rok, bo matura przede mną, a tymczasem wracam na ziemię, do nudnej, szarej rzeczywistości. Po całym zwiedzaniu stwierdziłam, że nawet najmniejsze niemieckie miasteczko będzie miało coś w sobie co może dość zaciekawić. Przytaczając ojczysty kraj jest nieco inaczej. Nawet to co najpiękniejsze jest zaniedbane. W zachodnich miastach, nawet tych małych wciąż coś się dzieje, przebudowywanie, remontowanie, a o wysokiej kulturze miasta nie wspomnę. Pogoda się udała, choć przed moim przyjazdem podobno padało x dni. Dopiero w ostatnich dwóch-trzech dniach się rozpadało, ale wtedy już wypoczywałam w domu. W ostatnim wpisie, który powstał podczas pobytu, mogliście zobaczyć kilka zdjęć Niemiec, a dzisiaj zapraszam Was do pełnej fotorelacji. Obiecałam sobie, że od tych wakacji co roku, czy nawet co pół będę pakować się i odpoczywać wraz z siostrą, którą tak rzadko widuję. Mam nadzieję, że studia we Wrocławiu, czy okolicach pozwolą na częstsze odwiedziny.  Enjoy!

koszula - Reserved
 tregginsy - Pimkie
 torebka - Mohito
buty - Centro
zegarek - Adriatica/prezent