Czterodniowy wyjazd do Zakopanego

11 kwietnia 2017

 Lubię podróże małe i duże. Jestem zdania, że nie trzeba mieć dużo pieniędzy aby gdzieś pojechać, coś zobaczyć i wypocząć przy tym. Zwiedzanie, spacery, wędrówki stanowią dla mnie przyjemność. Półtora roku temu zrezygnowaliśmy z chłopakiem z prezentów na poczet wyjazdów. W końcu ile można kupować jakieś drobiazgi - lepiej wykorzystać te pieniądze razem. W drugiej połowie ubiegłego roku zastanawialiśmy się gdzie możemy pojechać początkiem obecnego. Padło na Zakopane. Kilka dobrych lat temu byłam tutaj po raz pierwszy, ale postanowiliśmy odnowić to miejsce. Znalezienie hotelu nie było problemem; zdecydowaliśmy się na @pokojekrupówki z polecenia naszych znajomych (o tym odrębny wpis).



 Należę do osób, które potrafią się cieszyć praktycznie z każdej drobnej rzeczy napotkanej na swojej drodze. Nie lubię użalania się innych, słuchania jak im źle. Dlaczego o tym mówię? -Jeszcze miesiąc temu o tej porze marudziłam swojemu nad uchem o tym jak chciałabym trafić na sporą warstwę śniegu. Jak widać udało się, a nadzieja zawsze warta! Przez cały okres pobytu chodziliśmy pieszo. Dzięki dobrej lokalizacji mogliśmy spokojnie zrobić do 10km bez użycia auta. Pierwsze kroki skierowaliśmy na Wielką Krokiew z której widać było sporą część miasta w pokrywie śnieżnej. Skocznia mieści się ok 3km od Krupówek.





 Odwiedziliśmy również Muzeum Tatrzańskie jako jedne z najstarszych regionalnych w Polsce. Zawiera zbiory skalne, przyrodnicze, zabytki ruchome, jak i stałe, archiwa dokumentów jak i same dzieła sztuki. Muzeum to mieści się na Krupówkach.




Wieczory spędzaliśmy na spacerach i zwiedzaniu Krupówek szczególnie, że nasz apartament mieścił się w samym centrum. Szkoda było marnować dnia, kiedy wieczorami w mniejszym tłumie mogliśmy podziwiać styl zakopiański.  Kościół Świętej Rodziny kojarzyłam jeszcze sprzed kilku dobrych lat.

↑ Dom do góry nogami


 ↑ Charakterystyczne miejsce przy rondzie Jana Pawła II


 

Na Gubałówkę postanowiliśmy wejść "czarnym szlakiem" bez wyciągu. Było ciężko ze względu na panujące warunki atmosferyczne i dość stromą trasę. Deszcz i błoto utrudniły nam wejście, ale daliśmy radę. 




 Do wyjścia na Morskie Oko nastawialiśmy się psychicznie, w końcu 2x po ok 8km to nie lada wyczyn, jak się okazało pogoda i droga sprzyjała nam. Najlepszy dzień z całego pobytu. Spotkasz tam ludzi w każdym wieku, od dzieci w wózkach po ludzi starszych - każdy musi dać radę, przecież nie ma odwrotu. Już ok 1,5km przed Morskim znajduje się spora pokrywa śniegu.





Ostatnią z atrakcji był Kasprowy Wierch, którego przyjemność kosztowała nas 116zł. W cenie tej jest wyjazd i zjazd z góry. W tym miejscu pokrywa śnieżna dochodziła nawet do 0,5m. Jest dość stromo i niebezpiecznie. Dobre buty i okulary przeciwsłoneczne są podstawą tego miejsca. Ze względu na wysokość, słońce jest dość ostre i nieprzyjemne w chodzeniu. Widoki? Nieziemskie. 



Innym razem opiszę Wam co warto zobaczyć i gdzie pójść w Zakopanem oraz okolicach wraz z cenami i odległościami.  Nie wszystkie atrakcje są warte zachodu. Dla nas to nie ostatnia wycieczka w to miejsce. Z pewnością ostatnia pod względem zwiedzania, kolejne zapowiadają wyprawy typowo górskie, tym razem ze znajomymi. 


                                

Zobacz także:

11 komentarze

  1. Byłam tam wiele razy, a jednak to miejsce ma swój urok. Zimą także byłam i na Morskie Oko szliśmy pieszo, gdzie był taki lód, że nogi same się ślizgały, ale daliśmy radę i byliśmy z tego powodu zadowoleni. Na Gubałówkę także wchodziliśmy pieszo - to dopiero był hardcore - śnieg, ślisko jak na lodowisku i w dodatku momentami trzeba było iść na czworakach, ale za to było pięknie i słonecznie ;). Za każdym razem odkrywamy też nowe miejsce, oglądamy/zwiedzamy coś nowego czy jemy w innym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to miejsce, bo strasznie lubię góry ♥ Ostatnio byłam w Zakopanym właśnie latem i m.in nad morskim okiem - powiem Ci, że morskie w porównaniu do wyprawy nad czarny staw np. to pikuś :) Bynajmniej latem, w zimie wiadomo co innego - ale też chciałabym się kiedyś wybrać właśnie zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie byłam, z chęcią bym się wybrała do Zakopanego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam w okolicy polskich gór - zawsze wybierałam morze :P Muszę się tam kiedyś przejechać, chłopak od dawna mnie namawia, ale jakoś nie możemy się zebrać :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, niesamowite zdjęcia... bardzo lubię Zakopane, choć mimo wszystko wolę morze - o każdej porze roku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju ja uwielbiam Zakopane ;) W tamtym roku byłam tam 3 razy i już mi źle, że w tym roku jeszcze tam nie byłam ani razu... polecam wejście na Kasprowy, ale latem, wtedy jest lajtowo, fajny spacerek, a i cudowne widoki <3 albo możecie kiedyś znowu wjechać z samego rana, najlepiej pierwszą kolejką i przejść się wierchami i potem zejść Murowańcem ;) po drodze można skoczyć na giewont albo od murowańca odbić na Czarny Staw Gąsienicowy :D kurdeee teraz jeszcze bardziej chcę jechać do Zakopanego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. a jednak Polska kryje wiele pieknych zakatkow :-) siwetnie, ze wyjazd sie udal:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja rowniez uwielbiam podróżować. Polska to piękny kraj! Taki widok mówi sam za siebie :)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)

Archiwum bloga

prawa autorskie

Wszelkie prawa zastrzeżone, nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów, czy zdjęć własnego autorstwa

Szukaj na tym blogu