Moda na zapachy domu wciąż poszerza swoje granice. Nie tylko woski Yankee Candle zrobiły swoją furrorę ale także świece z biedronki, czy zwykłe podgrzewacze zapachowe. W strefie online, czy stacjonarnie znajdziemy tego pełno. Zapachy domu zmieniamy wedle nastroju, pory roku, dnia, czy nawet wieku! Uwielbiam sobotnie poranki, czy niedzielne popołudnia przy kubku kawy i kolejnym odłamku świeżo otworzonego wosku. Właśnie u mnie ostatnio króluje jeden z intensywniejszych, ale dość przyjemny zapach "black coconut".
Yankee Candle "black coconut" to wosk ze świeżej linii zapachów serii klasycznej. Wyczuwalne aromaty to: drzewo cedrowe, kokos, a także egzotyczne kwiaty. Jest to dość świeży, jeden z cięższych ale nie mulących zapachów. Mało wyczuwalny kokos, być może przez to zapach dość rześki nie tłumiący. Już sama etykieta podpowiada nam co może nas czekać po odpaleniu tego black coconut. Odłamek 1/3 całego wosku pozwala otulić się zapachem na długie tygodnie. Jest to jeden z tych zapachów po które lubię sięgać. Z pewnością zamówię kolejny po wyczerpaniu zapasów.
Pojemność: 22g
Cena: 7-9zł
Dostępność: Goodies.pl
Produkt otrzymałam w ramach współpracy blogerskiej. Dziękuję!
13 komentarze
Piękny zapach. Słodki ale nie mdły, ciepły, otulający, dla mnie kojarzący się z męskimi perfumami. Cudo ;)
OdpowiedzUsuńPolecam także zapach Midsummer's Night- bardzo ciekawy, ciężkawy ale dla mnie piękny. Jak masz okazję to koniecznie powąchaj :)
Jeźeli będzie okazja to przetestuje, bądź w jakiejś mydlarni poczuje. :-)
Usuńja musze kupic kominek bo mój został w Polsce .. ratuję się małymi świeczkami z yankee :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie dziś kominek, zaraz jadę do sklepu po woski YC ;)
OdpowiedzUsuńTeż będzie mi pachniało :D
Zazdroszczę YC w Twoim mieście. U mnie w Jarosławiu jest Stara Mydlarnia, ale było tam tylko kilka sztuk wosków i teraz już nie przywożą. Ech
UsuńU mnie w Lublinie są dostępne w kilku miejscach. Jeden sklepik mam dosłownie kilka przystanków od swojego domku także rewelacja ;)
UsuńWoski poukładane kolorkami, jest ich całe mnóstwo :D
To super. Od października wybieram się na studia do Lublina to chociaż będę miała YC pod dostatkiem. :-)
Usuńaż sobie zaraz zapalę! już raz go używałam, ale nie pamiętam zapachu :-)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od YC, ale niestety - muszę zamawiać internetowo, co nie zawsze jest dobre. O ile lepiej byłoby powąchać dany zapach, a nie tylko zadowalać się opisem ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach. Był moim "szybkim strzałem" na YCowym stoisku - jak się okazało, strzałem w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńszkoda, że kokos jest mało wyczuwalny, zapach egzotycznych kwiatów pewnie by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za zapachem kokosa, ale w sumie zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)