Święta minęły, choć dla mnie się ciągnęły i wyczekiwałam jedynie ich końca... Nie przepadam za nimi. Dużo pracy przed, a mało efektów i pożytku. W dzisiejszym zabieganym świecie ludzie zapominają czym kiedyś były i jak obecnie powinny wyglądać Święta Bożego Narodzenia. Półtora tygodnia laby za mną, więc pora zabrać się za obowiązki, które coraz bardziej wołają do mnie. Kolokwia, sesja, projekty, rysunki i chyba tym będę mogła żyć w najbliższym czasie. Będzie to ciężki okres, ale wiem, że muszę dać radę. Raczej należę do tych, którzy po wszystkim dążą do celu - uparcie i zawzięcie. Upadam często, ale prędzej czy później odnoszę sukces! Przed nami jeszcze szampańska noc, więc tym się motywuje. Zaś przed tym wyczekuje wtorku, tak bardzo - rok czasu widzenia się jedynie przez kamerkę internetową, czy telefon. Chyba wiecie doskonale o kim mowa - niebawem i o jej blogu się dowiecie :)!
STYCZEŃ
Był miesiącem mojej studniówki. Dzień przed studniówką coś mi się odwidziało i zmieniłam cały mój look, w ciągu 24h potrafiłam uszyć sukienkę i kupić wszystkie dodatki! Mimo wszystko wiem, że nie było warto, impreza była kiepska, żałuję że wgl szłam. W późniejszym czasie oglądając film i zdjęcia utwierdziłam się w przekonaniu, że nie było warto iść i marnować ok 700zł na całą imprezę.
LUTY
Nic szczególnego się nie działo - jak dobrze pamiętam był to miesiąc ferii i intensywnej nauki do matury.
MARZEC
Zawsze jest to miesiąc moich urodzin, w tym roku były to ostatnie naste, bo już 27 kolejnego będzie dwójka w przodzie, a potem już starość :D! Pamiętam moją radość kiedy listonosz tego dnia zapukał do drzwi, a tam w paczce od siostry zobaczyłam matową szminkę Mac'a "russian red", tą którą widzicie bardzo często na moim instagramie, czy gdziekolwiek indziej.
KWIECIEŃ
Miesiac po miesiącu świętuję urodziny z moim Waldkiem, ja w marcu, on w kwietniu - zawsze 18! Tego dnia również byliśmy na weselu naszych wspólnych znajomych, było naprawdę fajnie (zdjęcie powyżej). Tydzień później w końcu zażegnałam moje liceum i te wszystkie twarze. To było jedne z piękniejszym uczuć w moim życiu! No dobra, może nie pierwsze, bo to raczej miejsce dla Waldka, dzień w którym go bliżej poznałam :D! W każdym bądź razie byłam szczęśliwym człowiekiem. Większość lamentowała na całej imprezie pożegnalnej po uroczystym zakończeniu, a ja się śmiałam.
MAJ
Był również intensywny, jeden z ważniejszych miesięcy życia każdego kto zdaje maturę. Dużo stresu, niepewności. Po każdej z matur wychodziłam z płaczem dzwoniąc do Niemiec do siostry. Patrząc na to wszystko wiem, że nie warto było siedzieć i tyle się uczyć, nie mieć życia towarzyskiego. Również w dniu ostatniej matury jaką była chemia zadzwonili do mnie z Reserved, że chcą podjąć ze mną współpracę tzn. przyjąć mnie do pracy. Wiecie taki fun, bo wierna fanka tej marki - no przecież nic lepszego nie mogło się trafić na pierwszą robotę, którą możecie wpisać do CV!
CZERWIEC
Żyłam w dalszym stresie. Przede mną wyniki z matur. Byłam w 100% pewna, że cos mi nie siadło - tutaj jak zwykle wsparciem okazała się Monika! Miała kody do CKE, całą noc śledziła wyniki - w sumie razem ze mną, choć ja ok 2 odpadłam, bo miałam wstać do pracy na drugi dzień rano. Pamiętam jedynie jej smsa ok godz. 3; "śpij spokojnie, wszystko poszło dobrze". Mimo to nie byłam zadowolona z wyników, ale przyszła pora na myślenie o mieszkaniu, potwierdzenie uczelni, wszystkiego.
LIPIEC
Kolejny ważny wybór przede mną. Ku mojemu oczekiwaniu składając w Lublinie na wszystkie możliwe chemiczne kierunki + architekturę dostałam się na wszystko! Zdecydowałam się na architekturę. Czy żałuję? Nie mogę tego powiedzieć, bo czy tam, czy tu stawiałabym sobie takie samo pytanie. Odkąd wybrałam ten kierunek wiem, że chciałabym go połączyć z projektowaniem wnętrz i czymś jeszcze... Czas jednak pokaże jak to będzie i czy ogarnę to wszystko.
SIERPIEŃ
Nie działo się nic szczególnego. Ciąg dalszy najdłuższych wakacji, z których do maxa korzystałam z moim Waldkiem. Wspólne wyjazdy, spacery.
WRZESIEŃ
Po 4,5 miesiącach zakończyłam pracę w Reserved i wyjechałam na Lublin. Dopięłam swego i studiuję właśnie w Lublinie. Nie chciałam żadnego Rzeszowa, czy paru innych miejsc na które napierali rodzice.
PAŹDZIERNIK
Rozpoczęcie roku akademickiego, mały stresik jak sobie poradzę. Wizja dużego miasta mnie przerażała, a obecnie się z tego śmieje. Nie pamiętam którego dokładnie ale w tym samym miesiącu odbyło się kolejne wesele na którym byłam z moim Waldusiem. Było naprawdę super. Pomimo żałoby bez większych tańców można było świetnie się bawić. Oboje nie piliśmy i również nie zmieniło to faktu, że zabawa była super. Jedno z lepszych wesel, bo dwudniowe! 22 października to dla mnie kolejny rok przebyty z ukochanym, w tym roku minęły już 4 - taka szczęśliwa :)
LISTOPAD
W listopadzie oprócz tego, że byłam raz w domu to nic szczególnego się nie działo. Raczej trochę stresu i nerwów.
GRUDZIEŃ
Święta, święta i po świętach. Tak bardzo ich nie lubię, ale pocieszam się tym, że to już piąte święta razem z Waldkiem, tak się cieszę! Jeszcze oczekuję powrotu siostry, którą zobaczę we wtorek i szampańskiej, wspólnej zabawy w czwartek! Tym oto miłym akcentem zamykamy rok 2015. Było różnie zarówno w moim życiu, jak i w związku. Nie ma ludzi idealnych, ale ważne, że zawsze do przodu, nigdy nie stoję w miejscu. Raz lepiej, raz gorzej ale cieszmy się tym co mamy!
8 komentarze
No nie mów, że stara, bo jak ja się mam czuć, jak już dawno dwójka z przodu! :D Ja i mój chłopak też mamy urodziny miesiąc po miesiącu tego samego dnia (kwiecień i maj 25.) ;). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmimo wszytsko okej podsumowanie ;D szkoda że studniówka CI się nie podobała :<
OdpowiedzUsuńTeż jestem marcowa.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojego posta upewniłam się (po raz kolejny zresztą) co do tego, ze dobrze zrobiłam nie idąc na studniówkę :D
OdpowiedzUsuńTo był dość trudny rok, dla mnie też - ale dałyśmy radę najważniejsze! :) I dostałyśmy się na studia, powiem Ci, że ja też póki co jestem baaardzo zadowolona ze swojego wyboru :)
a ja znowu myślałam, że będę żałować, że nie poszłam na studniówkę, a jednak dobrze zrobiłam! :P
Usuńchociaż moja siostra nie mieszka jakoś super daleko to też niesamowicie się cieszę kiedy mogę się z nią spotkać (tak na marginesie też studiuje architekturę :D)
Działo się...
OdpowiedzUsuńCoś nam nie idzie to spotykanie się, co? Strasznie zabiegana jestem teraz :/ Kiedy masz sesje? Dużo egzaminów? Może wtedy sie nam uda, jakoś pod koniec?
Tez jestem z marca.
OdpowiedzUsuńej ej jaka starość po 20 ? :D nie dołuj mnie! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)