Puder transparentny Artdeco

21 lipca 2016

 Znalezienie idealnego pudru, bądź fixera zajęło mi znacznie mniej czasu niż poszukiwania np. idealnego podkładu. Podobnie jak wiele innych produktów z kolorówki tak i ten odkryłam dzięki Monwie. Mimo, że zaczęłam zbyt szybko przygodę z drogimi ekskluzywnymi kosmetykami kolorowymi to nie żałuję. Od razu przeszłam kilka leveli wyżej i z drugiej zaś strony nie poddałam cery na różne uczulenia, czy wysypki jak u innych dziewczyn. Każdy jej przyjazd do Polski rozpoczynał się moim buszowaniem po jej walizce w celu znalezienia znowu czegoś nowego i dobrego, co również sprawdzi się u mnie. W większości produktów bywa tak, że co sprawdzało się dobrze u niej, tak i działo się w przypadku mnie. Wiele z produktów do dziś dnia używamy razem. Takie zgrane siostry :)!


 Mimo iż podkładu Estee Lauder Double Wear ze względu na jego trwałość i funkcjonalność nie trzeba pudrować to jednak lubię delikatnie przypudrować całość po jego nałożeniu. Artdeco fixing powder jest transparentnym pudrem/fixerem nadającym trwałość makijażu. Każdy różnie go nazywa, choć jego prawdziwe zastosowanie odkryłam dopiero po długim czasie testowania. Produkt ma postać sypką, zdecydowanie mniej praktyczniejszą niż kamień. Zdecydowanie uciążliwa jest jego aplikacja ze względu na odkręcane opakowanie i tzw. sito. Zwykle puder wysypywałam na nakrętkę, a następnie nabierałam go pędzlem kabuki. Sam skład jest dość prosty, o czym przekonacie się tutaj. Nigdy nie zwracam uwagi co do składu, jednak po dłuższej aplikacji zastanawiałam się co jest przyczyną tego, że nawet po całej nocy imprezowania, skakania etc. twarz nadal wyglądała jak po świeżej aplikacji. Zdecydowanie jest krótszy niż np. pudry typowo drogeryjnych marek, a nawet marek ekskluzywnych. Fixing powder po nałożeniu jest produktem przeźroczystym. Dostosowuje się do koloru cery i podkładu. Śmiało mogę powiedzieć, że opóźnia utlenianie się podkładu. Nie ciastkuje twarzy, nie wpływa na jej wygląd i efekt nałożenia podkładu. Nie zmienia jego kolorytu. Nie wysusza twarzy (mam tendencję do tego, szczególnie zimą), nie podkreśla skórek i w pełnej świadomości hamuje wydzielanie sebum i świecenie się twarzy. Przez cały okres użytkowania (od 2 lat) po jego aplikacji w żadnej sytuacji twarz nie uległa świeceniu, szczególnie latem. Nie robi krzywdy nawet po kilkakrotnej aplikacji, nie daje efektu maski, czy wspomnianego ciastka. Produkt zdecydowanie na plus! To już moje drugie opakowanie, choć planuję zmienić na coś nowego, innego również transparentnego. Przez to, że Artdeco jest produktem bardzo wydajnym to jego zużycie idzie w ślimaczym tempie. Problem jest ze stacjonarną dostępnością, bo dostaniecie go w Wispolu (podkarpacka drogeria) i miejscowo nigdzie go nie widziałam poza. Online dostępny na wielu innych. Dostaniecie go w całości, jak również możecie dokupić sam wkład za mniejszą kwotę. Cena pudru ok 50-90zł  zależności od strony.



                                

Zobacz także:

5 komentarze

  1. Dobrze, że masz swój ulubiony puder :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie teraz króluje LILY LOLO :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aktualnie mam inny transparentny puder jednak bardzo lubię kolorówkę z artdeco. Piękny makijaż! uwielbiam podkreślać usta właśnie tego typu kolorami

    OdpowiedzUsuń
  4. wiem ze pudry sypkie transparentne daja lepszy efekt na twarzy niz te w kompakcie. To mimo to wole te wkompakcie bo szybko sie je naklada a sypkie laduja wszedzie ale nie na mojej twarzy! Nie mniej Artdeco good choice! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś sypki puder z My Secret i był fajny, ale ja wklepuję puder puszkiem z Inglota, więc z sypkim jest trochę roboty. Obecnie stosuję L'Oreal True Match, który na szczęście sięga dna. Okropny był.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy szczery i mądry komentarz dodający otuchy, bądź poprawiający mnie na lepsze. Anonimowe, zawistne komentarze to nie miejsce na takie spekulacje - bynajmniej nie na mojej witrynie. Dla zachowania konwersacji na zadawane pytania odpisuję w komentarzach poniżej. Nie piszcie haseł typu "obserwacja za obserwację" - jeżeli chcesz zaobserwuj, jeżeli Twój blog mnie zainspiruje także dodam do obserwowanych. Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zaglądają i zachęcam do dalszej obserwacji, bycia na bieżąco. :-)

Archiwum bloga

prawa autorskie

Wszelkie prawa zastrzeżone, nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów, czy zdjęć własnego autorstwa

Szukaj na tym blogu